Dziś chcę podzielić się z Wami, tym co jem w ciągu dnia. Staram się, aby moja dieta była urozmaicona i oparta na jak najmniej przetworzonych produktach. Oczywiście nie zawsze jest idealnie i jeśli mama przygotuje ciasto, to na pewno nie odmówię chociaż kawałka ;) Ale zdrowa dieta to nie odmawianie sobie, tylko wybór smacznych i wartościowych produktów. I jeśli na tym się opiera, to pizza czy jedzenie z grilla raz na jakiś czas nam nie zaszkodzą.
Na czczo – woda z cytryną
Poranne picie wody z cytryną to już mój nawyk. Odruchowo co rano sięgam po cytrynę, wyciskam z niej sok i zalewam wodą (jak nie ja, to mój mąż). O zaletach takiego postępowania można przeczytać całkiem sporo. Jedne brzmią bardziej przekonująco, inne mniej. Ja przewrotnie najwięcej korzyści widzę w wypiciu po prostu szklanki wody, a korzyści z cytryny to miły dodatek. Nasza skóra i układ pokarmowy na pewno nam podziękują :)
Śniadanie – owsianka z owocami
Śniadanie jem zawsze. Nawet nie pamiętam kiedy zdarzyło mi się, abym pominęła ten posiłek. W ciągu tygodnia często jem owsiankę. Latem z dodatkiem świeżych owoców smakuje najlepiej! Jeśli jeszcze pogoda dopisuje i można ją zjeść na tarasie, to świetny początek dnia jest gwarantowany. Jest to jedna z szybszych w przygotowaniu potraw i czuję się po niej bardzo dobrze. Tego dnia dodatkami były również migdały, mak, kakao i cynamon.
Do picia – woda z owocami, pokrzywa, kawa
Pomiędzy posiłkami staram się jak najwięcej pić. Zazwyczaj korzystam z aplikacji na telefon, która przypomina mi o tym, bo wiadomo – pamięć dobra, ale krótka ;) Woda to dla mnie zdecydowanie podstawa. Mogę ją pić bez żadnych dodatków, ale w połączeniu z cytryną, limonką lub innymi dodatkami smakuje wyśmienicie. W tym tygodniu, wykorzystując poniedziałkowe planujemy dla zdrowia, codziennie piję napar z pokrzywy. Pokrzywa wpływa pozytywnie na stan włosów, skóry, paznokci, wzmacnia odporność i działa korzystnie na układ pokarmowy. Lubię również wypić kawę, ale nie do lub od razu po posiłku. Latem dużo rzadziej sięgam po różne ciepłe napoje jak zielona herbata, mięta lub czystek, a tego dnia nie piłam ich wcale.
Drugie śniadanie – frytki z batatów z sałatką
Na drugie śniadanie zjadłam frytki z batatów z sałatką warzywną i sosem z jogurtu naturalnego.Przepis znajdziecie tutaj. Uwielbiam frytki z warzyw i w ogóle nie przeszkadza mi, że nie są smażona w głębokim oleju i nim nie ociekają ;)
Obiad – zielona zupa z jajkiem
Kolejnym posiłkiem była zupa z brokułem, fasolką szparagową, szpinakiem, makaronem i jajkiem. Była niesamowicie sycąca! Zupy to nie jest moja specjalność, ale muszę przyznać, że ta jest naprawdę smaczna. Zupę najlepiej przygotować w większej ilości, tak aby można było ją zjeść również na inny posiłek lub kolejnego dnia.
Kolacja – domowa bułka orkiszowa z hummusem i warzywami
Ostatnim posiłkiem były kanapki. Od jakiegoś czasu zabrałam się za pieczenie domowych bułek i ciągle eksperymentuję. Jeszcze nie udało mi się znaleźć idealnych proporcji, żeby wyszły dokładnie tak jak bym chciała, ale na pewno są dużo smaczniejsze niż ze sklepu! Do bułki dodałam hummus, pomidory, rzodkiewkę i kiełki fasoli mung, które ostatnio bardzo mi zasmakowały.
Podoba Wam się takie zestawienie? Chcecie, żeby takie wpisy częściej pojawiały się na blogu? Koniecznie dajcie znać :)