Przyznam szczerze, że moje zimowe śniadania wyglądały ostatnio dość monotonnie. Gdy rano za oknem jest ciemno, to cały mój organizm woła: śpij i nigdzie się nie ruszaj z ciepłego łóżka! Z chęcią bym go posłuchała, ale nie ma tak dobrze. Całe szczęście wpojone od małego jedzenie śniadanie nie pozwala mi z niego zrezygnować. Oczywiście ma to wiele zalet: jest mi cieplej (zimą śniadanie powinno być rozgrzewające) i odzyskuję siły. Jednak, żeby dotrzeć do tego momentu, muszę posnuć się po kuchni i zrobić śniadanie. I tu dochodzimy znowu do mojej monotonni. Na szczęście zdecydowałam się na coś nowego, co chodziło za mną już bardzo długo czyli na szakszukę!
Szakszuka to potrawa wywodząca się z krajów arabskich. Najprościej mówiąc są to pomidory z jajkami. Nie brzmi zbyt kuszącą? Ale jest przepyszna! Dodatek papryki i selera naciowego dodatkowo podkręca smak. I to rozlewające się jajko… mniam! Co więcej jest na ciepło, więc idealnie na zimowe śniadanie. Jeśli jeszcze nie próbowaliście szakszuki to koniecznie musicie ją przygotować! Nie popełniajcie mojego błędu i nie odkładajcie tego przepisu na długie miesiące.